Muszę zabrać się powoli za naukę, odrabianie lekcji, zrobienie plakatu i przeczytanie książki. Oprócz tego treningi i pisanie.
Zabrałam się za przedstawienie z OP ale uważam, że to nie jest tak dobre jak poprzednie, no ale cóz widocznie nie miałam odpowiedniego humoru.
Niedługo postaram się wstawić kolejny rozdział Księcia chociaż kopletnie nie wiem co się tam może dziać XD
Uwaga~! Wszystkich chętnych zapraszam na mojego bloga robiącego trochę za... nie wiadomo co o mnie i o tym o czym się interesuje :)
pamietnik-kendoki.blogspot.com
~~~
Na scenę wchodzi Robin
ubrana w fioletową, połyskującą sukienkę sięgającą nad kolana. Zza sceny
słychać okrzyk „Mellorin! Mellorin!”.
Robin: Pewnego
dnia w dalekim królestwie na Grand Line, książę imieniem Sanji poszukiwał
pięknej żony. Kochał wszystkie kobiety ale z nakazu matki szukał prawdziwej
księżniczki. Codziennie udawał się więc w podróż by takową znaleźć.
Na scenę wchodzi Usopp
i Luffy.
Usopp: Słuchaj
Luffy, masz grać księżniczkę i masz stać właśnie tutaj.
Luffy: Oi, a co
za to dostanę?
Nami wchodzi na scenę,
łapie chłopaków i ciągnie ich za kurtynę krzycząc.
Nami: Co za
debile! To nie próba!
Robin uśmiecha się
miło
Robin: Tak więc
Sanji szuka desperacko kobiety
Robin schodzi ze sceny
i wchodzi na nią Sanji w garniturze i koronie na głowie. Chodzi przez jakiś
czas w kółko po czym staje na środku i rozgląda się.
Sanji: Tyle tu
pięknych Pań i żadna do wyrwania.
Na scenę wbiegają
Chopper, Luffy i Brook przebrani za księżniczki. Każdy z nich miał na sobie
sukienki.
Brook: My
jesteśmy na wydaniu.
Sanji: Zgłoszenia
do programu „Rolnik szuka żony” składa się nie tu tylko tam dalej.
Luffy: Rolnik
szuka? Idę mu pomóc!
Luffy zbiega ze sceny.
Sanji podchodzi do królewien i zaczyna je dokładnie oglądać. Najpierw wskazuje
na Brooka.
Sanji: Jesteś za
chuda, zero krągłości.
Brook: To pójdę
do Top Model. Yohohohoho!
Sanji wskazuje na
Choppera.
Sanji: A ty
jesteś zbyt włochata! Zdejmij to futro..
Chopper zabiera się do
zdjęcia futra.
Chopper: Już się
robi… Ale zaraz… Ja nie mogę go zdjąć!
Sanji: Czy znajdę
kiedyś godną siebie żonę?
Sanji wzdycha i schodzi
ze sceny, za nim schodzą księżniczki. Na scenę wchodzi Usopp w królewskiej
sukni a za nim Sanji i Franky w zbroi.
Usopp: I jak było
drogi synku?
Sanji siada na
podłodze.
Sanji: Nie
znalazłem żadnej, wszystkie do Trudnych spraw się nadają.
Usopp: Ale jak
to? Znów się nie udało?
Nagle Usopp wzdycha
Usopp: Dlaczego
ja mam grać królową? Nie jestem taki gruby jak ona…
Nami wchodzi na scenę
w starej sukience
Nami: Ale zaraz
będziesz! Stul pysk i graj!
Usopp: Strażniku
broń mnie!
Franky: Ale jak?
Usopp: Za cycki
łap!
Nami: Ja ci
złapię! Do księcia przyszłam! Królewna jestem!
Usopp: Taka
brzydka i stara?
Nami: Zabiję cię…
Sanji zrywa się z
podłogi i podbiega do Nami.
Sanji: Cóż z
ciebie za piękną królewna! Anioły mi ciebie zesłały! Mellorin! Mellorin!
Nami: To może ja
pójdę jednak do rolnika…
Usopp: Nie ma
ślubu! Nie zgadzam się!
Sanji: Ja się
jeszcze nie oświadczyłem matko!
Usopp: Nie
uczynniaj tego! Najpierw ta dziewka przejdzie test! Straż! Przynieść mi tu
dwadzieścia materacy i ziarno grochu!
Franky: Nie dam
rady sam
Sanji: A gdzie
ten głupi glon?! Śpi pewnie! Chlorofil hoduje!
Franku: Przy
świecy się nie da, a bez niej to ciemno w zamku…
Sanji zszedł ze sceny.
Słychać było krzyki i zaraz Zoro w zbroi został wkopany na scenę.
Zoro: Głupi
Kucharzyk..
Sanji wchodzi na scenę
ze złą miną.
Sanji: Po
materace won!
Zoro i Franky zeszli
ze sceny i zaczęli wnosić na nią 20 materacy. Królowa włożyła pod nie ziarnko
grochu.
Usopp: Wejdź tam
księżniczko i powiedz jak ci jest.
Nami: Nie wdrapię
się tam. Potrzebny mi schodek!
Na scenę wchodzi Luffy
w sukience dłubiąc w nosie.
Luffy: Oi, kiedy
idziemy do domu? Głooooodny jestem.
Nami: Luffy
będziesz schodkiem! Chodź tu!
Luffy podszedł do nami
a ta ustawiła go tak żeby wejść po nim na materace. Usadowiła się i położyła na
górze.
Usopp: I jak ci
jest tam na górze?!
Nami: Miękko
chociaż trochę wietrznie, chyba zapowiada się na deszcz…
Usopp: To
oszustka! Nie jest księżniczką! Straż brać ją!
Franky złapał Nami za
nogę, ściągnął ją z materacy na swoje ręce i ruszył z nią za scenę. Sanji
pobiegł za nimi histeryzując, a za nim pobiegł Usopp. Na scenę wchodzi Robin.
Robin: Książę
niestety nie znalazł swojej wybranki, jego matka umarła staro i zaczęto się
zastanawiać czy test na księżniczkę jest odpowiedni. Jeśli któraś z pań na
scenie poszukuje męża proszę się zgłaszać za scenę. Może dzięki wam znów
będziemy mieć nadzieję na szczęśliwy koniec?
Kurtyna opada.
Za kurtyną.
Zoro opiera się o
materace.
Zoro: Oi Luffy…
Podsadź mnie..
Luffy podsadza Zoro i
on kładzie się na materacach. Kręci się i kręci.
Zoro: O kurwa,
ale mnie coś w plery uwiera…
Słychać krzyk
Sanji’ego.
Sanji: Głupi
gloooon!