wtorek, 3 lutego 2015

Spóźniona miniaturka na urodziny.

Dawno nie było mnie tu... Ile tu kurzu...
Ale za to ile ludzi tu przyszło
Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność, weny mi kompletnie brakowało :(
Na razie ją jednak odzyskałam, radujcie się niebiosa~! :3

Mam kilka pomysłów na opowiadanie z Drrr, chcę skończyć Księcia i może uda mi się napisać nowe  z OP~?

Dzisiaj wstawiam spóźnioną miniaturkę na urodzinki Shizuo~
A jutro (tzn. Dzisiaj z racji tego że jest po północy) wstawię... Zobaczycie sami :*

Wszystkiego najlepszego Shizuo~!


~~~


Shizu-chan uwielbia czekoladę, musi jej więc być baaaaardzo dużo. Całe siasto będzie z mlecznej i kakao, a rysunek na wierzchu będzie z białej. Sam go zrobię, ćwiczyłem już to kilka razy i powinno wyjść. Nie... Musi! Nie po to teraz tyle się męcze i brudze by coś miało nie wyjść.
Wszyscy dziś zapomnieli o jego urodzinach, nawet on sam. Ale nie ja (Kasuka też nie ale nie może zadzwonić)! Dam mu to co kocha najbardziej, czyli słodkości i mnie~! Mnie oczywiście późnym wieczorkiem w łożku.
Wyjąłem gorące ciasto z pieca i postawiłem je na blacie. Ze zdeterminowaną miną poprawiłem za duży faruszek i zabrałem się za odklejanie koła z przetopionej czekolady z papieru do pieczenia.
- Jeśli to położę na cieście to się roztopi...- westchnąłem mrucząc pod nosem.
Pora zrobić sobie przerwę.

Po pół godzinie wróciłem do kuchni i upewniając się że ciacho jest zimne położyłem na wierzchu czekoladowe koło, które wcześniej wsadziłem do lodówki. To mi wyszło idealnie, ale gorzej było z rysowaniem na tym. Robiłem to dobre trzy godziny i cały byłem w czekoladzie! Ręce mi zdrętwiały i nogi zaczęły boleć, ale w końcu się udało~!
Gdy postawiłem ostatnią kropkę do domu wlazł Shizu. Ten to ma wyczucie czasu...
- Yo Izaya.- ziewnął.- Mam ootoro.- usłyszałem szelest torebki gdy zdejmował buty. Złapałem ciasto i pognałem do niego.
- Wszystkiego najlepszego Shizu~!
Patrzył się na mnie przez chwilę głupio, ale po chwili chyba przypomniał sobie jaki jest dzień i szeroko się uśmiechnął.
- Wow Izaya...- zamrugał kilka razy.- To ja?
- No jasne że ty! Nawet nie wiesz jak się napracowałem przy tym.
- Chyba wiem.- zaśmiał się i ściągnął mi z włosów kawałek zaschniętej białej czekolady.- Dobrze że to czekolada.- spojrzał na ciasto.- Dlaczego bez świeczek?
- Jeszcze narzeka...- mruknąłem.- Chcesz to ciasto czy nie?!
- Chcę!- zabrał mi je jakby to był jego jedyny posiłem do końca miesiąca.- Dziękuję ci bardzo.- pocałował mnie delikatnie.
- Dla ciebie wszystko potworku~!- zachichotałem.- Ale ja biorę ootoro.- dopadłem do reklamówki w której było sushi.



1 komentarz:

  1. Chciałabym takie ciasto T^T całe w czekoladzie! No i Shizusiem na nim tez bym nie pogardziła;D Już myślałam że Izaya da mu tort ze swoją podobizną xD

    OdpowiedzUsuń